środa, 25 czerwca 2014

W lesie, jest zaczarowane miejsce. W Krzeszycach zbudowali mały raj.



O tym jak pewnej marudzie wybudowano bezludzie…


                Mieszkam w Krzeszycach przeszło sześć lat, zaraz stuknie siedem. To wioska dziura położona między miastami w lubuskim. W sumie będę chyba na samym środku między miastami. Miasto wymarłych, chodzących zoombie. Tak niegdyś myślałam. Przyjechałam tu z miasta…. na wieś. Wchłaniać tę cudowną naturę, cieszyć się każdym dniem. Zastałam nicość pośród lasów.

W sumie nic ciekawego w tych Krzeszycach się nie dzieje. Wspaniałe rondo to chyba całe centrum. Szybko zrozumiałam, że to tutaj toczy się całe życie Krzeszyckie. Sklepy na około, apteka nieopodal, kosmetyczka, przystanek, szkoła… i to chyba koniec. Czasami jakieś imprezy na stadionie. Gdzie tu spacerować? Chodziłam do lasu, którego jest tu pod dostatkiem. Wspaniale! Myślałam przeprowadzając się tutaj. Cisza, spokój, grzyby, mały ruch uliczny koło mojego mieszkania. Tyle świeżego powietrza, natury, to jest to.
Po około paru miesiącach spacerowania z wózkiem i maleńkim synkiem stwierdziłam, że nudzi mi się. Ta nuda na spacerach trwała 6 lat. Poznałam kilka osób tu mieszkających, ale skora do większych kontaktów nie byłam. Spacerowałam. Tak, wspaniale było przecież co nie,… natura, zwierzątka, lasy, ta cisza… Komary, , kleszcze, smród nudy, zero znajomych, daleko od rodziny… (!!!) Nie, nie ,nie, ja chce wracać do miasta! Zajęłam się blogowaniem.
Wszystko jest po coś. Czas leciał. Urodziłam drugie dziecko, córkę. Jednak zostałam. Przyzwyczajenie?  Tak, również, przyznaję. Zawsze jednak lubiłam naturę. Kotki, psy, futrzaste stworzonka (byleby nie pająki!) Zaczęłam przytulać się do drzew. Idealna terapia dla duszy i ciała! Spróbuj. Wybierz i swoje drzewo. Ale o tym kiedy indziej… Wracajmy do mojego miejsca. Miałam więcej możliwości poznania jej –natury-  na nowo, na spokojnie. To prawda, że nie zawsze było kolorowo. Każdy ma czasami doła i złe dni. Miałam i ja. Nauczyłam się jednak być, istnieć, żyć, współgrać. Świat to jedność, gdziekolwiek się przecież jest. Poczułam to, czuję nadal. Proces trwa akceptacji nadal :) natura jest cudowna, my jesteśmy cudowni.

Tej wiosny znalazłam miejsce, którego szukałam w mojej wsi długo. To bezludzie na końcu wioski, praktycznie już w lesie. Tam gdzie las się zaczyna i płynie rzeczka Postomia zaczyna się moja bajka. Zaczęłam żyć. Przetestowałam to miejsce już parę razy. Cudownie tam jest. Gdy będziesz w pobliżu – zapraszam. Umieszczę pod tekstem kilka zdjęć. Moje dzieci w kadrze, no nie mogło ich zabraknąć ;) Spójrzcie jakie urokliwe miejsce. W tygodniu tam nie ma nikogo, dosłownie. W weekendy już spędy rodzinne napotkać można. Przy ognisku rodzinne biesiady, przy piwku obok płynącej rzeki smażyć można kiełbaski. No cud, miód malina. Mieszkam we wsi, lecz w bloku, więc dla mnie nie mającej własnego podwórka to istny raj na ziemi. Tam, gdzie niby nic nie ma odnalazłam miejsce, gdzie można spędzić miło czas. Tutaj dopiero słychać żaby kumkające, napotkać można sarenkę. Niestety nie udało mi się jej sfotografować. Zanim chwyciłam po aparat spłoszyła ją moja suczka. Tak, zabieram tam swojego psa. Też korzysta z nami z tego urokliwego miejsca.  W śród drzew jest kilka wiat zadaszonych z ławkami, obok plac zabaw. Dzieci ciągną mnie tam zawsze przy ładnej pogodzie i chodzę tam z nimi… Jedyny plac zadbany, nie rozpadający się w Krzeszycach. Tutaj nie boję się o dzieci. Zanurzam się w błogiej ciszy lasu… słychać ptaki, żaby i śmiech dzieci. Ach… Ponoć rok temu już to miejsce istniało, jednak nie dane było mi je odnaleźć. Dziś szczęśliwsza, bogatsza o te doświadczenia uśmiecham się na myśl, że można wyjść do lasu, usiąść i czerpać radość z życia, natury.
Jest nawet ustronny zakątek dla zakochanych par. Przy lekkim „wodospadziku” przy spływającej rzece można przysiąść z ukochanym/ną. Ta bajka ma również miejsce na biwak. Tak bynajmniej wywnioskowałam ze znaków stojących nieopodal. Jednak jeszcze żadnego biwakowicza nie widziałam, no ale wakacje przed nami. Zastanawiam się tylko, dlaczego nie zrobiono plaży, zejścia łagodnego do cypelka, gdzie zebrała się rzeczka? Czy tam nie można pływać latem? Szkoda. Miejsce dla wędkarzy też jest! Z nurtem wody można łowić rybki. Ognisko z kiełbaskami zaliczyłam z dziećmi. Miejsce na ognisko przetestowane i sprawdzone w 100%. Jest ogrodzone kamieniami, dużych rozmiarów. Drewienko przygotowane na palenisko. Nawet są i kijki na kiełbachy. Pan leśniczy się sprawił na medal ;) Plac zabaw dzieciaki uwielbiają. Nie ma tam za wiele tego, ale bawić mają się gdzie. Jest zjeżdżalnia, huśtawki dwie, coś do wspinania, oraz małpi gaj. Minus za piach nawieziony nie wiadomo skąd. Babek nie da się z tego lepić tak jak powinno. Żwir a nie piach. Żeby się dokopać do mokrego piasku, dokopujesz się do ziemi twardej jak ...ziemia. Dziecku trudno w tedy łopatkę w to wcisnąć. Ale ogólnie nie narzekamy! Zastanawiam się, jak to będzie za kilka lat. Niby wisi info, że teren monitorowany, ale czy przetrwa wandali? Oby!

             Miejsce cudowne! Test zaliczony, wynik bardzo dobry daję z małym minusem – brak kąpieliska. Zapraszam i Ciebie wędrowcze, rowerzysto, grzybiarzu, rybaku, ...człowieku szukający ostoi. To miejsce każdego z nas. Moje i Twoje. Cudowny zakątek, gdzie można spokojnie odpocząć. Z rodziną spędzić cudowny czas w śród zieleni i przyrody. Tutaj oddycha się dopiero pełną piersią i zaczyna rozumieć to, co wcześniej było nie osiągalne. To moja ostoja, moje (jeszcze) bezludzie. Już nie marudzę ;) że nie mam gdzie wyjść, pospacerować... Dzieci mają gdzie się wyszaleć a ja pozbierać myśli, pomedytować. Łapać życie takim jakim jest w cudownym miejscu!



















 

9 komentarzy:

  1. Sliczne miejsce a dzieciaczki super :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne miejsce, pełne spokoju a zarazem jest gdzie się zabawić. Ruszt w kole super, można z rodzinką imprezę zrobić :) W mieście więcej atrakcji ale też i więcej pokus dla dorastających dzieci. Czasami niebezpiecznych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsce z przyjemnością wybrał bym się tam na ryby ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, co za miejsce :D W takim otoczeniu- nic, tylko wypoczywać :) Zazdroszczę. Z przyjemnością obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo zadbane i oby to cacko bylo nadal w takim super stanie...zazdroszcze pozytywnie :)
    Dzieci beda to wpominac przez cale swoje zycie, zobaczysz :)
    riwa

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu jak tam pięknie .Ja uwielbiam takie miejsca .
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie - uwielbiam urokliwe miejsca

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie Wam dziękuję za komentarze! :)
    Gdyby ktoś był w pobliżu zapraszam do tego cudownego miejsca.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam do obserwacji mojego bloga.